W dniach 15–19 sierpnia br. w Genewie odbyło się 61. spotkanie Stałego Komitetu CITES[1].
Spotkanie Komitetu przebiegało w okresie polskiej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Stały Komitet CITES to najważniejszy poza Konferencją Stron organ Konwencji. W przeciwieństwie do ciał naukowych: Komitetu Roślin i Komitetu Zwierząt, dotyka kwestii politycznych i często kontrowersyjnych, związanych z ochroną gatunków zagrożonych wyginięciem. Na forum UE oznaczało to, że stanowisko Państw Członkowskich musiało zostać skoordynowane, co podczas tegorocznego spotkania było rolą polskiej Prezydencji. Zgodnie z przyjętym zwyczajem Prezydencja przedstawiała stanowisko w przypadku części najważniejszych kwestii w imieniu całej UE i wszystkich Państw Członkowskich. Nic więc dziwnego, że kraje UE musiały spotkać się wcześniej, podyskutować o rozbieżnościach poglądów, by mogły ze spokojnym sumieniem „podpisać” się pod treścią wystąpienia Polski na forum Komitetu. Na uwagę zasługuje fakt, że na tegorocznym spotkaniu Stałego Komitetu przyjęte zostały wszystkie propozycje unijne.
Pierwsza z nich dotyczyła transparentności głosowań podczas Konferencji Stron CITES. UE przekonywała o konieczności wyświetlania poszczególnych głosów zaraz po głosowaniu, celem sprawdzenia oddanego głosu, i w razie potrzeby podjęcia interwencji w celu jego korekty. Głos Niemców, przygotowujących propozycję włączenia rekina – żarłacza śledziowego, do przepisów CITES, podczas piętnastej Konferencji Stron, nie został zarejestrowany, a zabrakło jedynie 1 głosu do przyjęcia propozycji! Ten fragment propozycji został przyjęty bez większych kontrowersji. Druga jej część, dotycząca przyjrzenia się kwestii tajnych głosowań, wywołała więcej dyskusji, mimo że UE nie proponowała tu żadnej zmiany w przepisach, a jedynie przeprowadzenie analizy, celem wypracowania rekomendacji w przyszłości. UE jest zaniepokojona częstym stosowaniem tajnych głosowań podczas Konferencji Stron, choć powinny być one stosowane głównie do kwestii wyboru kraju gospodarza i kwestii personalnych. W niektórych porozumieniach tajne głosowanie jest zarządzane dopiero przy poparciu większości, w CITES: wystarczy wniosek 1 Strony poparty przez 10 innych. W końcu i ta propozycja została przyjęta przez Komitet i analiza zaproponowana przez UE będzie przeprowadzona.
Kolejna z propozycji UE na spotkanie dotyczyła przyjrzenia się kwestii hodowli i tzw. ranczingu[2]. Właściwie prowadzone hodowle, jako działania zmniejszające presję na dzikie populacje, są korzystne dla gatunku. Podobnie dzieje się w przypadku właściwie prowadzonych działań ranczingowych w odniesieniu do niektórych gatunków. Przy braku wystarczających regulacji odnośnie działań hodowlanych, mogą one jednak być przykrywką do pozyskiwania okazów z natury. Dlatego UE sugerowała szczególne zwrócenie uwagi na tę sprawę. W swojej argumentacji podkreślała, że uregulowanie tych kwestii przyniesie korzyści również dla krajów eksportu, zmniejszając efekty nieuczciwej konkurencji z którymi mierzą się eksporterzy działający w zgodzie z wytycznymi CITES. Argumentacja UE, prezentowana przez Prezydencję polską, okazała się przekonująca i propozycja została przyjęta. Polska zgłosiła się do udziału w grupie roboczej, która będzie pracowała nad wypracowaniem szczegółowych rozwiązań w tym zakresie.
Kolejna kwestia, nad którą pochylali się zebrani w Genewie eksperci[3], to ochrona nosorożców. Nosorożce są pozyskiwane jako trofea myśliwskie, a także dla ich rogu, wykorzystywanego do produkcji ozdób i w medycynie azjatyckiej. Szczególnie ostatni powód zyskuje w ostatnim czasie na znaczeniu. Róg nosorożca od dawna był wykorzystany w medykamentach azjatyckich. Jednakże trudno znaleźć wiarygodne przesłanki wskazujące na skuteczność takich specyfików. Analiza chemiczna rogu nosorożca dowodzi, że nie zawiera on nic więcej niż inne wytwory rogowe naskórka, na przykład… paznokcie. Często produkty medycyny azjatyckiej zawierają po prostu części ciała dużych, silnych i pięknych zwierząt, działając na świadomość ludzi przez proste skojarzenie i sugerując, że ich spożycie pozwoli przejąć siłę zwierząt z których je wytworzono. Z tego powodu medycyna azjatycka to m.in. medykamenty wyprodukowane z użyciem części ciała tygrysów (głównie kości), niedźwiedzi (np. żółć), nosorożców (przede wszystkim rogi). CITES od dawna zauważa potrzebę zajęcia się problemem medycyny azjatyckiej, bazującej na zagrożonych gatunkach. Szczególnie w przypadku nosorożców obserwuje się niepokojący wzrost popytu na rogi. Powodem tego jest rozpowszechnianie pogłoski o rzekomym wpływie rogu nosorożca na zapobieganie i leczenie raka. Zwiększony popyt i horrendalne ceny osiągane za rogi nosorożca sprawiają, że drastycznie rośnie kłusownictwo, a nawet daje się zauważyć falę dokonywanych masowo kradzieży rogów nosorożców m.in. z muzeów. Obserwuje się również wykupywanie rogów nosorożca z domów aukcyjnych, i ich wywóz do Azji, celem przetworzenia na produkty medycyny azjatyckiej. Nie ma przy tym większego znaczenia wartość zabytkowa takiego przedmiotu, gdyż przy jego sprzedaży, jako przyszłego składnika medykamentów, nie liczy się nic więcej niż jego waga. Kłusownictwo zagraża gatunkowi bezpośrednio, ale wywóz, zarówno legalny (po zakupie przedmiotów np. w domach aukcyjnych i uzyskaniu zezwolenia wywozowego CITES) jak i nielegalny (kradzież, sprzedaż i przemyt) starych rogów nosorożca także wpływa na populacje, poprzez niepotrzebne i nieuzasadnione napędzanie popytu, a co za tym idzie – kłusownictwa. Poza tym związane są z tym liczne kontrowersje z punktu widzenia ludzkiego zdrowia i życia: po pierwsze, w starych ozdobach wytworzonych z rogów nosorożca zwykle obecny jest szkodliwy dla zdrowia arsen. Ponadto, przekonywanie o zbawiennym wpływie rogu nosorożca w leczeniu raka jest wykorzystywaniem desperacji, w której znajdują się osoby chore. EU zachęca kraje do zajęcia się tym problemem, w tym przeprowadzenia kampanii informacyjnej podważającej rzekome właściwości medyczne rogów nosorożca. UE już zaostrzyła swoje podejście w tym zakresie, zezwalając na sprzedaż i wywóz okazów rogów nosorożca jedynie w bardzo wyjątkowych sytuacjach, w których nie ma obawy, że przedmioty zostaną użyte do wytworzenia tych kontrowersyjnych specyfików. Kwestia wywoła znaczne różnice poglądów reprezentantów różnych regionów: w Azji panuje powszechne przekonanie o leczniczych właściwościach rogu nosorożca, choć część z krajów azjatyckich zgadza się, że jego rola w leczeniu raka jest wątpliwa. Zgodzono się także, że ochronę nosorożców należy realizować również poprzez kontrolę popytu na ich okazy. Podniesiono ponadto dodatkowy problem, a mianowicie hodowle nosorożców i tzw. horn shaving, tj. obcinanie rogów żywym nosorożcom.
Oprócz wyżej wymienionych problemów, zebrani debatowali nad szeregiem innych kwestii, nie mniej istotnych dla ochrony gatunków zagrożonych międzynarodowym handlem (z powodu popytu na ich okazy), np. jesiotrów (przede wszystkim kawior), wargacz garbogłowy inaczej napoleon (poławiany gospodarczo i w wędkarstwie, objęty zakazem wwozu do UE), żółwi lądowych i słodkowodnych (zwierzęta hodowlane, ozdoby, pożywienie), wielkich kotów azjatyckich (np. tygrysy, których niemal każda część jest wykorzystywana do wytworzenia rozmaitych specyfików medycyny azjatyckiej lub ozdób i amuletów, a w niektórych regionach istnieje znaczny popyt na ich mięso), słoni (kość słoniowa), węży azjatyckich (przedmioty skórzane, zwierzęta hodowane hobbistycznie, a także w przypadku rynków azjatyckich: pożywienie i składniki preparatów paramedycznych), małp człekokształtnych, mahoniu i innych chronionych roślin drzewiastych.
Szczególnie burzliwa była sesja Komitetu dotycząca słoni. Kwestia ta jest bardzo złożona, dotyczy takich kwestii jak: handel kością słoniową i jego wpływ na kłusownictwo, monitoring kłusownictwa i handlu kością słoniową. Wśród przyjętych decyzji warto wymienić wstrzymanie handlu z Gabonu i Somalii ze względu na niedostarczenie przez te kraje wymaganych informacji. Podkreślano znaczenie krajów będących partnerami handlowymi w handlu kością słoniową – bez starań o właściwe egzekwowanie prawa w tych krajach i niedopuszczanie do handlu kością słoniową nielegalnego pochodzenia, kraje afrykańskie są zbyt słabe, by powstrzymać kłusowników, dysponujących znacznie wyższymi środkami finansowymi niż strażnicy w parkach narodowych. Raporty organizacji pozarządowych podkreślały zastrzeżenia związane z kontrolą handlu kością słoniową w Chinach, mimo że kraj ten został zatwierdzony jako oficjalny partner handlowy w tym zakresie. Chiny przekonywały jednak o braku wiarygodności tych informacji, ich zdaniem były one znacznie przesadzone. Część krajów afrykańskich podzielało spostrzeżenia organizacji pozarządowych, rozumiejąc jednak, że mogą być one postrzegane przez niektórych jako nieobiektywne, sugerowało niezależną misję Sekretariatu w Chinach – tu jednak pojawiają się przeszkody finansowe. Temperaturę tych kwestii dobrze oddaje wniosek jednego z reprezentantów regionalnych Azji – Kuwejtu, o zamknięcie obrad dla organizacji pozarządowych i międzynarodowych. Wniosek przyjęto przewagą jednego głosu, po czym w drodze konsensusu zmodyfikowano – na sali mogły zostać organizacje najbardziej zaangażowane w działania w Afryce – TRAFFIC i IUCN, oraz… Unia Europejska, reprezentowana przez Komisję Europejską (przepisy Konwencji nie czynią rozróżnienia na międzynarodowe organizacje przyrodnicze i gospodarcze). Pozostałe organizacje musiały opuścić obrady. Po przerwie przeprowadzono kolejne głosowanie na wniosek Norwegii (reprezentantka tego kraju tłumaczyła się, że źle zrozumiała głosowany wniosek). Powtórzono głosowanie i okazało się, że… nie tylko Norwegia, ale większość reprezentantów głosujących wcześniej za wykluczeniem organizacji z obrad, zmieniła zdanie.
W kwestii węży azjatyckich i handlu nimi przyjęto szereg rekomendacji, przede wszystkim dla służb egzekwujących przepisy. Należy zwracać większą uwagę na wykrywanie przetworzonych okazów w handlu (np. paraleki medycyny azjatyckiej zawierające składniki pozyskane z węży; jad pobrany z gruczołów jadowych węży; woreczki żółciowe wykorzystywane do produkcji medykamentów; mięso) oraz na kwestię odróżniania okazów pochodzących ze środowiska naturalnego od tych pochodzących z hodowli. Na podobne problemy zwrócono uwagę podczas omawiania kwestii żółwi. Problematyka ta ściśle wiąże się z propozycją UE dotyczącą większej kontroli hodowli, gdyż często osobniki pozyskane ze środowiska naturalnego deklarowane są jako pochodzące z hodowli. Należy również zwiększyć kontrole pod kątem fałszerstw dokumentów, i autentycznych dokumentów CITES pozyskanych w drodze korupcji lub oszustwa.
Dyskutowano również o ochronie szeregu gatunków jesiotrów w basenie Morza Kaspijskiego – kluczowego akwenu dla euroazjatyckiej populacji jesiotrów. Jesiotry objęto ochroną w ramach CITES ze względu na wysoki poziom międzynarodowego handlu kawiorem skutkujący znaczącym spadkiem liczebności ich populacji. Ochrona tych gatunków wymaga pilnych działań. Przyjęte rekomendacje dla tego regionu (dotyczące oceny stanu populacji, współpracy państw w ochronie gatunków oraz finansowania tych działań) przyczynią się zarówno ochronie gatunków, jak i krajom ich występowania, gdyż obecnie, ze względu na problemy z zarządzaniem i stan populacji, kraje te nie mogą legalnie eksportować kawioru i innych rodzajów okazów jesiotra.
Rozpatrywano również szereg kwestii związanych z egzekwowaniem prawa w zakresie CITES w poszczególnych krajach, doceniając wysiłki niektórych, ale i piętnując poważne niedociągnięcia w innych. Na podstawie oceny Sekretariatu zniesiono zakaz handlu dla Nigerii (kraj ten wprowadził już właściwe przepisy do swojego prawodawstwa, nie ma też podstaw przypuszczać, że nie będą one właściwie egzekwowane). W przypadku Gwinei, Sekretariat nadal jest zaniepokojony nielegalnym handlem, fałszowaniem dokumentów CITES, uzyskiwaniem dokumentów w drodze korupcji oraz fałszowaniem oficjalnej korespondencji w zakresie CITES. Handel dotyczył między innymi małp człekokształtnych (głównie szympansów), pochodzących rzekomo z hodowli (choć fakt istnienia takich hodowli nie został potwierdzony). Zgodnie z przyjętą procedurą, Sekretariat wystosował pismo, wyrażając swoje zaniepokojenie, i sugerując przeprowadzenie misji eksperckiej w tym kraju. Taka misja może się odbyć jedynie po zaproszeniu Gwinei, która jednak zwleka z jego wystosowaniem, z niewiadomych względów. W związku z powyższym, Komitet wyznaczył ostateczny termin, po przekroczeniu którego, o ile Gwinea nie odniesie się do planowanej misji, handel z tym krajem będzie zawieszony.
Jedną z istotnych kwestii, również poruszoną podczas spotkania Komitetu, jest handel internetowy okazami CITES. Jest to droga nabywania i sprzedaży dóbr o rosnącym znaczeniu, ze względu na to, że niesie za sobą znaczne ułatwienia. Jednocześnie, tradycyjna kontrola działań handlowych napotyka szereg trudności w przypadku handlu drogą elektroniczną. Polska zgłosiła się do udziału w grupie roboczej, która będzie pracowała nad wypracowaniem rozwiązań w tym zakresie.
Miejmy nadzieję, że dyskusje doprowadzą do przyjęcia rozwiązań, które pozwolą na skuteczniejszą ochronę zagrożonych gatunków.
[1] Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem, zwana także Konwencją Waszyngtońską lub w skrócie CITES, ma na celu ochronę zwierząt i roślin gatunków zagrożonych wyginięciem poprzez kontrolę i ograniczanie międzynarodowego handlu tymi zwierzętami i roślinami, rozpoznawalnymi ich częściami i produktami pochodnymi.
Wszystkie państwa Unii Europejskiej są członkami Konwencji. Jej zapisy są w całości implementowane, a w wielu przypadkach zaostrzone, przez rozporządzenia Unii Europejskiej obowiązujące we wszystkich krajach UE.
Najważniejsze kwestie związane z funkcjonowaniem Konwencji są ustalane przez Państwa Strony Konwencji (obecnie jest ich 175) podczas Konferencji Stron. Poza Konferencjami Stron funkcjonuje organ międzysesyjny (Stały Komitet CITES) oraz dwa ciała naukowe: Komitet Zwierząt i Komitet Roślin.
[2] Ranczing to działanie polegające na pobieraniu młodych osobników (lub np. jaj) z wolności i hodowanie w kontrolowanych warunkach. Pobieranie osobników ze środowiska oczywiście powoduje stratę dla populacji, jednak w niektórych przypadkach takie działania mogą być korzystne dla gatunku. O ranczingu możemy mówić wtedy, gdy przeżywalność osobników w naturze jest niewielka, natomiast w warunkach kontrolowanych – bardzo wysoka, w efekcie część osobników może wrócić do przyrody (często więcej niż zostało pobranych), a część może podlegać działaniom handlowym. Pojęcie to powinno być stosowane jednak wyłącznie do ograniczonego zakresu gatunków, które mogą faktycznie zyskać na takiej działalności
[3]Reprezentanci regionów (w regionie europejskim UE reprezentują Wielka Brytania i Bułgaria); Państwa-Strony obserwatorzy (mogące wypowiadać się, a nawet zgłaszać propozycje, ale w przeciwieństwie do reprezentantów regionalnych nie mają prawa głosu); organizacje międzynarodowe i organizacje pozarządowe (mogące wypowiadać się na temat zgłoszonych propozycji; do tej grupy – organizacji międzynarodowych, zalicza się też Unia Europejska, reprezentowana przez Komisję Europejską – Państwami-Stronami są jedynie poszczególne kraje członkowskie UE)
Źródło: materiały pochodzą ze strony Ministerstwa Środowiska Rzeczpospolita Polska (mos.gov.pl)
Fot: sxc.hu